Świat, którego nie ma.
24 kwietnia 2022Jest taka przestrzeń poza ekranami smarfonów. W małych pokoikach Przykryte ciepłymi kocykami śpią cichutko pochrapując stulatki. W swoich kwiecistych piżamach popijają herbatę w małych filiżankach, bo tylko takie utrzymają wykręcone czasem dłonie. Pogodne lub zachmurzone. Czasem w ręce album lub książka. Znaki czasu, którego już nie ma. Jeżeli w naszym świecie śpią stulatki pod swoimi kocykami to człowieczeństwo istnieje. I ma się dobrze.
Wiosenne porządki
Można poukładać sobie rzeczy w szafie wymyc okna poukładać leki w pudełku. Trudniej jednak poukładać sobie życie. Wieczny pospiech i praca odciągają od rzeczy ważnych. Nie nadrobisz lat. To dzieje się teraz. Od nowego telewizora bardziej potrzebny Ci przyjaciel. A…
Zanurzam się…
Zanurzam się głęboko. Trochę brak tchu. Uczę się pływać. Uczę się oddychać pod wodą. Pani chyba kłamie, że się boi… Żartuje trener. Nie. Boję się bardzo. Ale ostatnie lata nauczyły mnie żyć i pracować mimo strachu. Nauczyły mnie żyć z…
Inny świat.
Zaraz intubacja. Środek nocy, jak maszyny robimy swoje. Za oknem IP cierpliwie czekają dwie karetki. Raz, dwa, trzy… TK i na oiom. Ogarniamy Izbę Przyjęć. Wjeżdżają następni chorzy. Zasuwamy drugi rok. Czasem, gdy patrzę za okno wydaje się, że żyję…
Dzień za dniem…
Kolejny pracowity dzień. Dobrze w końcu wrócić do domu. Tylko mów, że musisz zostać w szpitalu szepta córka schorowanej mamie… Bo kto się Tobą zajmie… Może Pani? Jej córka? Czasem izba przyjęć jest jak morze samotności, która boli bardziej niż…
Jak dobrze upaść?
Niezależnie od tego, ile masz lat upadasz, lecisz jak długi. Czy to podłoga, czy ulica boli. Tylko im więcej masz lat, boli bardziej. Widzę, jak na IP przyjeżdza kolejna smutna starsza pani, że złamaniem szyjki kości udowej. Nie wierzy, że…
Niekończąca się przygoda
Jedziemy na szczepienie. W aucie ja i moje latorośle. Silne osobowości. Trwa dyskusja akademicka: 13-latka pyta czy będzie mieć nakłute żyły główne… nie, bo leżą głęboko 9-latek pyta na jakiej podstawie szczepienie jest bezpieczne… cytuje znane mi badania 6 latek…
Siła chwili…
7.00 i kończę dyżur Powoli zbieram się do domu. Odnoszę tablet z głowicą usg na izbę przyjęć. W tle młodszy kolega ortopeda. Jak tam u Was? Jak noc? Doktor zmęczony jak i ja, ale nie narzeka nigdy. Zleciało. I mamy…
Własną miarą…
Każdy ma swoją miarę, czy dany rok był dobry. Jeżeli choć garstka ludzi zasiądzie przy wigilijnym stole bo udało się ich wyleczyć, usprawnić.. To znaczy, że mimo tak wielu trudności ten rok jest udany. Dziękuję za życzenia. Odpocznijcie. Nabierajcie oddechu.…
To już rok…
Dokładnie rok temu zachorowałam na Covid-19. Izba przyjęć pękała w szwach. Miarowy rytm monitorów wgryzał mi się w mózg. Czułam się źle. Było mi zimno. Kilka godzin później, pierwszy raz w życiu wkroczyłam do strefy czerwonej bez kombinezonu i zabezpieczeń.…
Między niebem, a piekłem.
Są takie dni, że przychodzi mi pracować nie z lekarzem, a przedsiębiorcą… Tak mi dziś oświadczył Kolega po fachu. Tylko robienie procedur… Więc ciągnę zmęczonego dzieciaka do pracy, bo kolega nie ma wszystkiego wpisanego w umowę. Na szczęście mogę pracować…