geriatria

Tak sobie myślę, że gdyby opisać kobietę zawartością jej torebki…

Mam w torebce 30 cm metalowej listwy, 

którą bezskutecznie poszukuję 

do siedziska pod oknem.

Solidną kolekcję masek w różnym rozmiarze i drobne przekąski moich dzieci.

Chusteczki, żele i 30 długopisów.

300g kluczy.

Różaniec ojca Pio na wypadek…

Peny. Różne leki na wypadek…

Zagubione faktury.

Niezapisane notesy.

Czasem podręcznik do angielskiego syna.

Dokumentów cała masa: bardzo potrzebnych.

Sezonowo kasztany, liście, kamienie.

Do szkoły.

Czasem całkiem jadalne bakalie.

Przy odrobinie czasu i woda.

Pulsoksymetr. Pieczątka. 

Stetoskop.

Czasem śrubokręt lub zapakowany skalpel.

Ładna pocztówka. Laurka.

Jak zawsze schowane w 7 przestrzeni 

okulary.

I człowiek dźwiga ten świat 

codziennie.

Potrzebny/niepotrzebny

ale dźwiga.

Próby zmniejszenia gabarytów torebki

nie udane.

Cóż jakie, życie taka torebka.

A Ty kochana, co tam dźwigasz?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *