
Sztuka sadzenia, sztuka przetrwania.
13 listopada 2020
Kiedy kupujesz sadzonkę pięknej zielonej rośliny masz dużo oczekiwań.
Chcesz by pięknie rosła. Rozkwitała.
Dbasz o nią, podlewasz ją. Żywisz.
Czekasz.
Ja wybieram także liche, pół żywe rośliny.
Dajemy sobie szansę.
Próbujemy wyjść na prostą.
Bez zbędnych oczekiwań.
Choć to metafora ogrodnicza.
Nie ważne jaka jest sadzonka.
Ważne czy wyrośnie z niej silne drzewo.
W moim ogrodzie raz deszcz, raz susza, niszczą moje uprawy.
Wierzę, że taki ogrodnik jak ja w końcu znajdzie miejsce, gdzie spokojnie będzie robić swoje.
Podatny grunt, dobre narzędzia i osłona od wiatru.
Nic więcej mi nie jest potrzebne.

Poprzedni
Mała rzecz, duża różnica.

Nowszy
Grymas bólu.
Może Ci się spodobać

Ile masz czasu?
28 grudnia 2020
Jak to się stało, że zostałam geriatrą…
8 sierpnia 2021