prelekcja

Stara bieda, co szare oczy ma.

Ostatnio niewidzialnych nie widać. Wyparowali.

Zaszyci w azylu swoich domów. 

Boją się tak jak TY. 

Jak wcisnąć zgrabnie, wolontariuszowi do ręki 5 złotych lub 10 by kupił pół chleba i margarynę roślinną? 

I żeby wystarczyło na jedzenie dla kota lub psa w puszce – wiernego przyjaciela każdych dni. 

Puszki są ciężkie i są dostępne na promocji w wybranych dniach, w dużych sklepach. 

Nie dotrzesz tam z balkonikiem, o nie. 

Kilka przystanków autobusem po kilka puszek, lub mięso na promocji. 

Całodniowa wyprawa. 

Siatki wpijają się w obolałe ręce, gdy wspinasz się po kolejnych piętrach do domu. 

Obolałe ciało, obolała dusza. 

Daruj sobie komentarze, że znów starcy dla rozrywki chodzą do sklepu po jedną rzecz. 

Może na tyle ich stać. 

Może na tyle mają sił. 

Może tylko tyle potrzebują.

Może muszą wynająć opiekunkę lub sąsiadkę, by zostawić pod opieką męża lub żonę. 

Kiedyś w kolejce popłakała się przede mną starsza osoba, gdy dowiedziała się płacąc za zakupy, że reklamówka jest płatna. W starym portfelu podkówka były starannie wyliczone drobne. 

Pomyśl o tym jak pakujesz torby z zakupami do auta. 

Ciężko wytrzymać zamknięcie w domach i samotność. 

Oni są moimi bohaterami. 

Poważnie. 

Miałbyś odwagę tak żyć? Miałbyś? 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *