
Serce pełne popiołu. Zespół wypalenia opieką.
Pan Jan miał oczy pełne łez. Miał już naprawdę dosyć. Czuł się w pułapce choroby swojej żony. To był ciężar, który z każdym dniem trudniej było mu udźwignąć.
Zespół Wypalenia Opiekuna Osoby Starszej narasta powoli. Wyróżniamy trzy etapy jego rozwoju.
Pierwsza faza wypalenia to faza ostrzegawcza. Pojawia wówczas się zmęczenie, obniżenie nastroju – pesymizm, bezsenność, bóle głowy, rozdrażnienie. Objawy przypominają skutki zwykłego przemęczenia i często są przez opiekuna bagatelizowane.
W drugiej fazie objawy te nasilają się. Pojawia się apatia, poczucia beznadziejności sytuacji, w której się znalazło i własnej niekompetencji. Zaczyna wątpić, że jest w stanie sprostać wyzwaniom i stawić czoła trudnościom. Powoli opiekun gorzej sobie radzi z codziennymi czynnościami, jednocześnie nie zaspokaja własne potrzeby, obojętnieje wobec potrzeb podopiecznego, pomniejsza jego problemy, może obwiniać inne osoby za pogorszenie stanu zdrowia chorego np. lekarzy czy członków rodziny.
Trzecia faza nazywana jest fazą “wypalanie się sił”. To faza końcowa. U opiekuna pojawia się negatywny obraz podopiecznego, siebie i swojej sytuacji życiowej. Może pojawić się niechęć i chłód emocjonalny wobec podopiecznego, zobojętnienie na jego potrzeby i pragnienia, wycofanie z kontaktu. Rośnie drażliwość, poczucie krzywdy, nasilają się konflikty.
W tym stadium opiekun zwykle jest już bardzo wyczerpany, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Może cierpieć na chroniczne przemęczenie i ogólne osłabienie, bezsenność, bóle i zawroty głowy, bóle mięśni i kręgosłupa. Często jest poddenerwowany, niespokojny, szybko zmienia nastrój. Obniża się jego samoocena i poczucie własnej wartości. Opiekun zaczyna chorować. Częściej łapie infekcje wirusowe, ujawnia się nadciśnienie tętnicze, choroby serca, choroby układu ruchu.
Podobne objawy mogą być obecne u personelu medycznego przeciążonego pracą.
Jak zapobiegać wypaleniu oraz jak sobie z nim radzić…? Już w kolejnym poście.
Może Ci się spodobać

Bezdroża
3 marca 2021
Jestem z siebie dumna.
1 sierpnia 2020
Jeden komentarz
Bogna
Nie mam już siły ..tata zawsze mnie niszczył odkąd pamiętam..jak byłam dzieckiem pił trzeba go było przyprowadzić pilnować żeby nie spali domu bo palił papierosy potem piłować żeby nie szedł pić dalej…na drugi dzień leżał i umierał nigdy nie poczuwał sie do tego że robi źle swojej rodzinie. Jak mama zmarła miałam 20 lat i został tylko na mojej głowie ..i pił dalej może tylko rzadziej z czasem może od jakiś 10 lat nie pił ..ale cały czas musiałaby być na jego zawołanie nie mogłam nic .. wolności zero bo on starszy chory itp..ciągle telefony gdzie jeden kiedy będę ..jak miałam gdzieś wyjść wyjechać to aż bałam się powiedzie bo obrażony i chory i tak przez kolejne lata. .teraz od półtora roku jest strasznie nie pamięta nic .. otępienie…noce nie przespane ….i znów ciągle muszę być z nim …nie mam teraz☹️ swojego życia.. mąż pracuje a ja całymi dniami sama. ..l mam dość dość dość .