geriatria

Rozbita głowa, rozbity świat

Jadę z dziećmi samochodem.

Przed nami nagle wyrasta 

na środku drogi

mały czerwony namiot.

Niedobrze.

Wypadek rowerzysty.

Ostatnia przejażdżka.

Nasuwa mi się automatycznie 

wspomnienie z czasów studenckich.

Maj, słoneczny dzień.

Wspinam się po granitowych schodach starego budynku do Katedry Medycyny Sądowej. Jest strasznie cicho.

Nagle uderza mnie chód korytarza.

W jego głębi widzę 

trupioblade twarze matek.

Zgrupowane, płaczące madonny. 

Ich synkowie 

Ukochani chłopcy 

śpią spokojnie za ścianą.

Wczoraj gnali na rowerach 

do szkoły

do kolegi

do życia.

Dzisiaj wpisano w ich życie 

nieobecność.

Kask. Odblaski. Rozwagą.

Czy to naprawdę za dużo? 

A czy?

Czy musisz gnać autem po mieście?

Niech dzieci wracają do domu.

Za wcześnie, za zimno do grobu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *