geriatria

Przyjaciel na czterech łapach. Nie ważne ile masz lat.

Bardzo często spotykam się w domu chorych, z ich czworonożnymi towarzyszami podróży.

Nie jeden kot, włożył głowę do mojej torby, czuwał w łóżku Chorego lub walczył z moim długopisem.

Nie jeden pies wygrzał mi stopy, wylizał ręce, wymerdał radość spotkania.

Starsza Pani z choroba Alzheimera, zawsze była spokojniejsza,  gdy na kolanach siedział jej najdroższy, równie stary pies.

Plasterki duszy na samotność, chorobę, niesprawność.

Oczywiście trzeba uważać, jeżeli Senior porusza się o balkoniku, lasce. Podobnie, gdy chory cierpi na otępienie. Zwykle z wiekiem i z narastaniem niesprawności, Seniorzy potrzebują pomocy osób drugich w opiece nad czworonogiem.

Stale mam przed oczami, jak moja Babcia rozmawiała godzinami z naszym jamnikiem. Aktor był to pierwszej wody, przewracał oczami, wzdychał, polegiwał merdając koniuszkiem ogona, żywo reagując na ten monolog. Obojga brakuje mi bardzo.

Pozdrawiam zatem wszystkich przyjaciół zwierzaków.

Z nimi i starość i młodość jest lepsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *