geriatria

Moja Lombardia

Stare dobre małżeństwo.

Solidarnie każdy w sobie ma i nowotwór i wirusa.

Jak tu spać na czerwonej strefie w osobnych łóżkach?

Jak oni śpią w jednym od 50 lat.

Maryjka gaśnie. Zasypia.

Tylko minuta i już został smutnym wdowcem.

Maryjka zamknięta w urnie czeka na jego powrót i ostatnie pożegnanie.

Mówi mi szeptem, że chce coli i kefiru napić się, zanim pójdzie do niej. 

Jest i cola jest i kefir.

Zdrowiej. Ale bez niej to nie to.

Zamyka oczy. 

Nie dodzwonię się do jedynej blisko mieszkającej krewnej.

Trzecia urna. 

Pustka.

Moja Lombardia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *