
Być ponad to…
8 lipca 2020
Wojna światowa wisiała w powietrzu.
Pan Edmund i Pan Franek walczyli za młodu pod Monte Cassino.
Każdy po innej stronie.
Los chciał, że spotkali się na jednej sali chorych.
Jakie było zdziwienie, gdy godzinami rozprawiali o działach, pociskach i moździerzach.
Dwóch utrudzonych latami żołnierzy z wypiekami na twarzy jak młodzi chłopcy, żyli wspomnieniami. Szczęśliwi.
Trudno było ich rozdzielić, choćby na czas badań.
Czasem los rzuci Cię w okopy wojny.
Nie oznacza to jednak, że musisz mieć wrogów.
Mój dziadek pod Monte Cassino gotował żołnierzom posiłki. Po prostu robił co potrafił, dobrze.
I w trudnych czasach tyle wystarczy. Idźcie na wybory.
Nie ma wojny.

Poprzedni
Wszystko, co ważne.

Nowszy
Nie liczyć godzin i lat.
Może Ci się spodobać

Najlepsza inwestycja? TY
27 czerwca 2021
Czy masz czas by żyć?
22 lipca 2021