
Ból egzystencjalny.
25 listopada 2020
Ból egzystencjalny.
Boli mnie głowa.
Wiele godzin w maseczce.
Bolą mnie ręce.
Nie przywykłam i nie przywyknę do reanimacji.
Boli mnie serce.
Boli mnie całe ciało. Każdy mięsień.
Opakowany szczelnie w plastik.
Na szczęście dzisiaj
Normalność
Ciepłe bułki: śniadanie z dziećmi.
Grzeją mi ręce.
Grzeją mi serce.
Mam to w głowie.
Chorzy łapią powietrze jak ryby
wyrzucone na brzeg.
Otwieram szeroko okno.
Oddycham.
Spijam zmrożone powietrze.
Grzeję się promieniem słońca.
Zbieram siły.
Jutro jest nowy dzień.

Poprzedni
Zawsze jest małe zamieszanie

Nowszy
Deja vu
Może Ci się spodobać

Seniorowo. Urodzinowo.
5 września 2020
Trzy lekcje jakie dało mi życie. Lekcja druga. 07.02.2013
4 listopada 2020