geriatria

Alicja po drugiej stronie lustra.

To już nie wrócisz nigdy i umrzesz? Pyta grzebiąc powoli łyżką w płatkach śniadaniowych syn.

Powoli zbierając siły i myśli pakuję się.

Jasne, że wrócę. Musimy posprzątać twój pokój. 

Acha, to idę się bawić. 

Zrywa się z miejsca i już po chwili wycie sygnału jego ciężarówki wbija mi się w mózg. 

Jeden dzień dyżuru, a w domu jak po wojnie.

Lodówka pełna, przeżyją.

Przytulam pozostałe dzieci. 

Ostrożnie. Najbardziej jak umiem.

Proszę, żeby się uczyły. 

Przechodzę na drugą stronę lustra.

Remdesiwir. Cudowny lek.

Plus jak minus.

Mam i ja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *